5 żółtek,
1/2 kg mąki pszennej,
szklanka gęstej śmietany,
szczypta soli,
łyżeczka whisky, wódki innego wysokoprocentowego alkoholu, aby ciasto nie wchłaniało tłuszczu,
około 1 litr oleju słonecznikowego, ja ten lubię najbardziej, bądź też innego roślinnego oleju.
Wszystkie składniki zagniatamy razem do momentu aż dobrze się połączą i będziemy mieć dużą kulę. Odkładamy na około godzinę czasu w chłodne miejsce. Po czym wyjmujemy i rozwałkowujemy tak cienko jak się tylko da. Radełkiem bądź nożem kroimy ciasto na prostokąty o wymiarach 2x5cm, w środku robimy 1centymetrowe nacięcie i przekładamy przez to nacięcie naszego faworka, jeden po drugim. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu dosłownie kilka sekund z każdej strony, uważając aby się nie przypaliły. Łyżką cedzakową wyjmujemy faworki na talerz, z ręcznikiem papierowym, aby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Po czym posypujemy dość obficie cukrem pudrem. Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz